Krawiec Niteczka - Teatr Lalka
Krawiec Niteczka
Czas trwania: 60 minut (bez przerwy)
Premiera: 20 stycznia 2018
Premiera: 20 stycznia 2018
Przygody chudziutkiego Krawca szyte igłą i nitką
„Krawiec Niteczka” przenosi nas do niezwykłego świata, gdzie akcja toczy się pomiędzy skromną pracownią krawiecką a… niebem. Podczas tej magicznej podróży, tytułowy bohater zmierzy się z wieloma przygodami i niebezpieczeństwami, które wystawią jego odwagę na niejedną próbę.
Spektakl zachowuje poetycką śpiewność, rytm i rym oryginalnej opowieści o chudziutkim krawcu, oferując młodym widzom dynamiczną akcję, pełną humoru i komizmu. Wpadające w ucho piosenki oraz radosne spojrzenie na świat zachwycą dzieci, a dorosłym przyniosą wzruszenia i możliwość powrotu do najpiękniejszych chwil dzieciństwa. Przez cały czas akcji scenicznej towarzyszy muzyka grana na żywo, wykonywana na skrzypcach i pile.
Przedstawienie jest adaptacją baśni Kornela Makuszyńskiego, jednego z najważniejszych pisarzy literatury dziecięcej. W tej wyjątkowej inscenizacji świat Makuszyńskiego ożywa, urzekając niezwykłymi obrazami, które sprawią, że serca widzów zabiją szybciej.
Na skróty: muzyka na żywo, klasyka, humor, klasyczne formy lalkowe
Nagrody za reżyserię dla Jarosława Kiliana oraz za muzykę dla Grzegorza Turnaua na 17 Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Dziecięcych Banja Luka 2018 (Republika Serbska).
Wiersze i przygody krawczyka szyte igłą i nitką
teatrdlawas.pl, 22 stycznia 2018Sięgając do tekstu, który dorosłym kojarzy się z beztroskimi, zwariowanymi latami dzieciństwa, reżyser spektaklu dodaje kilka własnych pomysłów, czasem „ubiera” Makuszyńskiego we współczesne szaty. Ale co najważniejsze – zachowuje język, zabawę słowem, rytm i rym oraz poetycką śpiewność opowieści o chudziuteńkim krawcu. Jarosław Kilian po mistrzowsku oddaje niezwykły klimat baśniowej opowieści, łączy przy tym różne techniki teatralne – samo przedstawienie grane jest jednocześnie w planie aktorskim i lalkowym. A lalki też są zróżnicowane, niektóre trochę przypominają zwariowane Muppety Jima Hensona i są tak samo groteskowo-zabawne. W spektaklu nie zabrakło też epizodu rodem z teatru cieni, gdy dzielny Strach na wróble toczy zwycięską walkę z wilkami. Warto dodać, że animacja lalek wymaga nie lada wprawy, której nie brakuje artystom Teatru Lalka. (...) Nie byłoby „Krawca Niteczki” bez wesołych, czasem odrobinę melancholijnych piosenek, które nadają rytm i dynamikę całej inscenizacji, przenoszą widzów w kraj baśniowej ułudy. (...) Zespołowa gra aktorów przypomina funkcjonowanie zdrowego organizmu, w którym wszystkie elementy precyzyjnie współpracują ze sobą, tworząc spójną całość. Dynamiczna akcja, humor, pobłażliwy komizm, wpadające w ucho piosenki oraz radosny pogląd na świat, odzwierciedlony w tekście utworu, zachwycają i bawią młodego widza, a dorosłym dodatkowo przynoszą wzruszenia, pozwalają na chwilę powrócić do najpiękniejszych chwil dzieciństwa. (...) „Krawiec Niteczka” pobudza młodą wyobraźnię i pozwala na uczestnictwo w tworzeniu teatru na miarę dziecięcych snów.
Krawiec chudy jak nitka wyrusza w świat. Klasyka literatury dziecięcej w Teatrze Lalka
"Gazeta Wyborcza", 24 stycznia 2018W przeznaczonym raczej dla młodszych dzieci „Krawcu Niteczce” scenografia to nie projekcje wideo, a solidne drewniane sprzęty. „Straszne dźwięki” wydobywają się nie z samplera, a z pocieranej smyczkiem piły. Mimo tej szlachetnej prostoty sceniczne efekty potrafią wywołać entuzjazm najmłodszych widzów. Kilian ma ten rodzaj wyobraźni i poczucia humoru, które pozwalają świetnie nawiązać kontakt z dziecięcą publicznością. Zrobił dla niej ostatnio m.in. „Podróże Guliwera” w Teatrze Polskim czy „Pinokia” w krakowskim Teatrze Słowackiego. (...) Godzinny spektakl w Lalce łączy animowane lalki, teatr cieni i tak zwany "żywy plan", czyli po prostu grę aktorską. W tytułową rolę wciela się Grzegorz Feluś, lalkarz z przeszło trzydziestoletnim stażem. (...) Felusiowi dzielnie sekunduje zespół Lalki; z werwą i dowcipem przeplata kolejne sceny śpiewem i muzyką na żywo. No, nie jest cała na żywo - króciutką przeróbkę własnej emblematycznej piosenki nagrał dla Lalki sam Grzegorz Turnau, krakowski król deszczowej piosenki i melancholijny dziedzic Piwnicy pod Baranami.
Pochwała rzemiosła
teatralny.pl, 28.02.2018Ten niedzisiejszy świat, który reżyser z taką pasją celebruje, ma w sobie przyciągającą moc i nie wziął się na scenie Lalki, jak sądzę, z pustej nostalgii. W Krawcu Niteczce Kilian zdaje się formułować uniwersalną pochwałę rzemiosła, pokazując, że praca rąk, poparta konkretnymi umiejętnościami i wiedzą, jest drogą do głębokiego doświadczania świata. Tytułowy bohater, który ma postać niewielkiej laleczki o długich kończynach i zawadiackiej fryzurze, rodzi się na naszych oczach w pierwszej scenie spektaklu. Zanim jednak się podniesie, urodzi się najpierw w głowie starego krawca Józefa (Grzegorz Feluś), który nawet żartem wspomina, że mógłby nazwać swojego ożywionego towarzysza Pinokio. Od tej pory ich tożsamość zlewa się w jedno, bo to właśnie Józef będzie czule animował i obdarzał głosem bohatera przez całą jego podróż. A ta jest całkiem niezwykła. (...)
Kilian miesza w swoim przedstawieniu techniki lalkarskie i stylistyki, wplata w narrację elementy teatru cieni, ma też w zanadrzu wiele widowiskowych efektów, które lubi nazywać „cudami w teatrze”: jak podczas groźnej sekwencji wichury czy kiedy nad głowami widzów rozpościera wielką błękitną płachtę, czyli niebo. Wyobraźnia scenografki, Magdaleny Gajewskiej, daje nieraz jeszcze bardziej fantastyczne efekty: konstruuje ona na przykład kompas z igły i nitki, który wskazuje bohaterom drogę czy używa malutkiej maszyny do szycia w charakterze katarynki. Szlachetności Krawcowi Niteczce dodaje także muzyka. Grzegorz Turnau skomponował do spektaklu niezwykle liryczne, ale także – co bardzo ważne – dające się zapamiętać utwory. Kompozytorskim majstersztykiem jest choćby piosenka ptaków drwiących ze Stracha na wróble czy ta o diabelskiej zupie. Animatorom i lalkom przez cały czas towarzyszy zresztą muzyk, który na naszych oczach gra piękne partie na skrzypcach, a nawet na pile. Jego obecność jest subtelna, ale znacząca: wypływająca spod jego palców muzyka to w końcu ucieleśnienie centralnego tematu spektaklu, czyli związku rzemiosła i poezji.