Krawiec Niteczka - Teatr Lalka
Krawiec Niteczka
Czas trwania: 65 minut (bez przerwy)
Premiera: 20 stycznia 2018
Premiera: 20 stycznia 2018
Przygody chudziutkiego Krawca szyte igłą i nitką
„Krawiec Niteczka” przenosi nas do niezwykłego świata, gdzie akcja toczy się pomiędzy skromną pracownią krawiecką a… niebem. Podczas tej magicznej podróży, tytułowy bohater zmierzy się z wieloma przygodami i niebezpieczeństwami, które wystawią jego odwagę na niejedną próbę.
Spektakl zachowuje poetycką śpiewność, rytm i rym oryginalnej opowieści o chudziutkim krawcu, oferując młodym widzom dynamiczną akcję, pełną humoru i komizmu. Wpadające w ucho piosenki oraz radosne spojrzenie na świat zachwycą dzieci, a dorosłym przyniosą wzruszenia i możliwość powrotu do najpiękniejszych chwil dzieciństwa. Przez cały czas akcji scenicznej towarzyszy muzyka grana na żywo, wykonywana na skrzypcach i pile.
Przedstawienie jest adaptacją baśni Kornela Makuszyńskiego, jednego z najważniejszych pisarzy literatury dziecięcej. W tej wyjątkowej inscenizacji świat Makuszyńskiego ożywa, urzekając niezwykłymi obrazami, które sprawią, że serca widzów zabiją szybciej.
Na skróty: klasyka, humor, klasyczne formy lalkowe
Teatr Lalka realizuje projekty m.st. Warszawy: „Klasa w Warszawie. Warszawa z klasą” oraz „Kulturalny przedszkolak”
Nagrody za reżyserię dla Jarosława Kiliana oraz za muzykę dla Grzegorza Turnaua na 17 Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Dziecięcych Banja Luka 2018 (Republika Serbska)
Wiersze i przygody krawczyka szyte igłą i nitką
teatrdlawas.pl, 22 stycznia 2018Sięgając do tekstu, który dorosłym kojarzy się z beztroskimi, zwariowanymi latami dzieciństwa, reżyser spektaklu dodaje kilka własnych pomysłów, czasem „ubiera” Makuszyńskiego we współczesne szaty. Ale co najważniejsze – zachowuje język, zabawę słowem, rytm i rym oraz poetycką śpiewność opowieści o chudziuteńkim krawcu. Jarosław Kilian po mistrzowsku oddaje niezwykły klimat baśniowej opowieści, łączy przy tym różne techniki teatralne – samo przedstawienie grane jest jednocześnie w planie aktorskim i lalkowym. A lalki też są zróżnicowane, niektóre trochę przypominają zwariowane Muppety Jima Hensona i są tak samo groteskowo-zabawne. W spektaklu nie zabrakło też epizodu rodem z teatru cieni, gdy dzielny Strach na wróble toczy zwycięską walkę z wilkami. Warto dodać, że animacja lalek wymaga nie lada wprawy, której nie brakuje artystom Teatru Lalka. (...) Nie byłoby „Krawca Niteczki” bez wesołych, czasem odrobinę melancholijnych piosenek, które nadają rytm i dynamikę całej inscenizacji, przenoszą widzów w kraj baśniowej ułudy. (...) Zespołowa gra aktorów przypomina funkcjonowanie zdrowego organizmu, w którym wszystkie elementy precyzyjnie współpracują ze sobą, tworząc spójną całość. Dynamiczna akcja, humor, pobłażliwy komizm, wpadające w ucho piosenki oraz radosny pogląd na świat, odzwierciedlony w tekście utworu, zachwycają i bawią młodego widza, a dorosłym dodatkowo przynoszą wzruszenia, pozwalają na chwilę powrócić do najpiękniejszych chwil dzieciństwa. (...) „Krawiec Niteczka” pobudza młodą wyobraźnię i pozwala na uczestnictwo w tworzeniu teatru na miarę dziecięcych snów.
Krawiec chudy jak nitka wyrusza w świat. Klasyka literatury dziecięcej w Teatrze Lalka
"Gazeta Wyborcza", 24 stycznia 2018W przeznaczonym raczej dla młodszych dzieci „Krawcu Niteczce” scenografia to nie projekcje wideo, a solidne drewniane sprzęty. „Straszne dźwięki” wydobywają się nie z samplera, a z pocieranej smyczkiem piły. Mimo tej szlachetnej prostoty sceniczne efekty potrafią wywołać entuzjazm najmłodszych widzów. Kilian ma ten rodzaj wyobraźni i poczucia humoru, które pozwalają świetnie nawiązać kontakt z dziecięcą publicznością. Zrobił dla niej ostatnio m.in. „Podróże Guliwera” w Teatrze Polskim czy „Pinokia” w krakowskim Teatrze Słowackiego. (...) Godzinny spektakl w Lalce łączy animowane lalki, teatr cieni i tak zwany "żywy plan", czyli po prostu grę aktorską. W tytułową rolę wciela się Grzegorz Feluś, lalkarz z przeszło trzydziestoletnim stażem. (...) Felusiowi dzielnie sekunduje zespół Lalki; z werwą i dowcipem przeplata kolejne sceny śpiewem i muzyką na żywo. No, nie jest cała na żywo - króciutką przeróbkę własnej emblematycznej piosenki nagrał dla Lalki sam Grzegorz Turnau, krakowski król deszczowej piosenki i melancholijny dziedzic Piwnicy pod Baranami.
Pochwała rzemiosła
teatralny.pl, 28.02.2018Ten niedzisiejszy świat, który reżyser z taką pasją celebruje, ma w sobie przyciągającą moc i nie wziął się na scenie Lalki, jak sądzę, z pustej nostalgii. W Krawcu Niteczce Kilian zdaje się formułować uniwersalną pochwałę rzemiosła, pokazując, że praca rąk, poparta konkretnymi umiejętnościami i wiedzą, jest drogą do głębokiego doświadczania świata. Tytułowy bohater, który ma postać niewielkiej laleczki o długich kończynach i zawadiackiej fryzurze, rodzi się na naszych oczach w pierwszej scenie spektaklu. Zanim jednak się podniesie, urodzi się najpierw w głowie starego krawca Józefa (Grzegorz Feluś), który nawet żartem wspomina, że mógłby nazwać swojego ożywionego towarzysza Pinokio. Od tej pory ich tożsamość zlewa się w jedno, bo to właśnie Józef będzie czule animował i obdarzał głosem bohatera przez całą jego podróż. A ta jest całkiem niezwykła. (...)
Kilian miesza w swoim przedstawieniu techniki lalkarskie i stylistyki, wplata w narrację elementy teatru cieni, ma też w zanadrzu wiele widowiskowych efektów, które lubi nazywać „cudami w teatrze”: jak podczas groźnej sekwencji wichury czy kiedy nad głowami widzów rozpościera wielką błękitną płachtę, czyli niebo. Wyobraźnia scenografki, Magdaleny Gajewskiej, daje nieraz jeszcze bardziej fantastyczne efekty: konstruuje ona na przykład kompas z igły i nitki, który wskazuje bohaterom drogę czy używa malutkiej maszyny do szycia w charakterze katarynki. Szlachetności Krawcowi Niteczce dodaje także muzyka. Grzegorz Turnau skomponował do spektaklu niezwykle liryczne, ale także – co bardzo ważne – dające się zapamiętać utwory. Kompozytorskim majstersztykiem jest choćby piosenka ptaków drwiących ze Stracha na wróble czy ta o diabelskiej zupie. Animatorom i lalkom przez cały czas towarzyszy zresztą muzyk, który na naszych oczach gra piękne partie na skrzypcach, a nawet na pile. Jego obecność jest subtelna, ale znacząca: wypływająca spod jego palców muzyka to w końcu ucieleśnienie centralnego tematu spektaklu, czyli związku rzemiosła i poezji.